2018.03.31 Wielka Sobota

Padłem o 3 rano, obudziłem się o 8:00. Strażacy dalej pełnili wartę przy grobie. Próba liturgii, telefon od babci Anny – zabrać po drodze kolejną babcię, odwiedzić chorą babcię z Komunią (w każdą niedzielę), później jeszcze święcenie pokarmów w Krasnoilsku i Czereszu.

Krasnoilsk – 5 babci w małej kapliczce. Babcia Anna – już żyje odpustem, który ma być za tydzień. Kaplczka – wybudowana przez nią samą, pełne wyposażenie, nagłośnienie, sprzęty liturgiczne, szaty, brakuje tylko Pana Jezusa – ale na odpust zawita tu w czasie Eucharystii.

Jadę do Czeresza. Jaki tłum – ponad 20 osób :). Oczywiście zaczynamy od spowiedzi. Koszyki pełne dóbr wszelakich – pachie w całym kościółku.

W drodze powrotnej, po przejechaniu 10 km przez wertepy, przypominam sobie, że nie zabrałem Komunii, a mam odwiedzić chorą w Krasnoilsku. Wracamy, znou 10 km po ‚jamach’ i raz jeszcze do babci tą samą trasą. Ale warto – bo babcia z rodziną czekają.

O 20:00 Liturgia Zmartwychwstania.
Zaczynamy przed kościołem, poświęcenie ognia, paschału, wchodzimy do pustego (! nikt nie został w środku) i ciemnego kościoła. Światło Chrystusa! , ministranci podają światło – rozchodzi się po kościele, robi się jasno, orędzie paschalne (jakość mojego wykonania pomińmy ….).
Liturgia Słowa, wszystkie czytania, bez skracania, czytane powoli, spokojnie, godznie. Mamy czas, a nie mogłem się już doczekać ALLELUJA. Chwała na wysokości Bogu – wszystkie możliwe dzwony i kołowrotek (nasze kołatki), hałasują tak, że prawie nie słychać organów, radość. Homilia – zło przegrało, Chrystus obdarza nowym życiem, nic nas nie pokona, gdy do niego przylgniemy. Liturgia chrzcielna, Eucharystyczna, ponad 130 przyjmujących Komunię. (w Polsce – mało gdzie taka garstka, tutaj to prawie wszyscy obecni w kościele). Kończymy , o zgrozo po 23-ej, ale tu nikt nie narzeka – pełna liturgia wymaga czasu, w końcu to PASCHA!