Zbiór autentycznych tekstów ze Starej Huty – dopiero się tworzy
MODLITWA
W niedziele rano, sluneczko wychodzi
Panna Maryja syneczka za rynczyczke
na sumę do kościoła wodzi.
Ze sumy na kazanie, z kazania na nieszpory,
z nieszporów na morze,
A na tym morzu lieży kamiń,
A na tym kaminiu klęczuncy Pan Jezus.
Rany! Pietrie, Pawlie, obwijajcie Jego rany.
Rozchodźcie się po świecie, nauczajcie wielkich i malych.
Dziatki! Chto te modlitwe,
bydzie odmawial rano i wieczór,
na wojnie nie zginie, ogień go nie spali,
a Najświetszy Sakrament go nigdy, a nigdy nie minie.
Amen.
Te modlitwe nauczyla mnie moja babka Jadzia.
Opowiedziala mi, iże niom modlila sie eszcze jej praprababka Kasia.
Kiklanina
Pod Grodzarym Wirchiem,
Hanka krowy pasla,
I z malym sloiczkiem,
Jagody zrywala.
Krowy potracila
W fliancach ,za potokiem,
Z czudu jagody zabyla,
Za bukowym pniokiem.
Priszla smutna dudomu,
Krowy też nie naszla.
Moja droga mamku,
Taka kiklanina ze mnom sie stala
Janka z Huty
Kołysanki
Cichi, cicho sza!
Bo my mume koty dwa.
Jeden poszel do szini,
Narobil tam kieryni.
Drugi poszel do liasu,
Narobil tam halasu.
To wirszyk nauczyla swoich prawnuków babka Jadzia.
A-a-a, a-a-a,
Noc je dziszka czemusz zla.
Nie chce zakryć oczka obidwa.
A-a-a, a-a-a,
Oj, ty nocko, nie być taka zla.
Oj, liuli, liuli!
Mama cie utuli,
Pod swoim serduszkiem,
Pogrożi paliuszkiem.
Oczka zakrywoj,
Sny se naśniwoj,
Na minkij pierineczce,
W dymbowej kolibeczce .
Oj, liuli, liuli!
Wieczór cicho idzie
Sny slodkie wieże
I poslusznemu Jankowi
I pustemu Sztefankowi
By dzieci slodko spali
A gwiozdeczki im mrugali.
Z Grodzarego Wircha
Jecho Kocia Mać,
A na furie torba,
Chce dziecko brać.
A nasz synek, mile dziecko,
Oczka zakrywie,
I sny slodziusieńkie,
Sebie naśniwie.
Ej, ty, Kocia Mać,
Minoj nasz domek,
Bo spi cichutko nasz synek Romek.
Dla syneczka Romki
Za Grodzarym Wirchiem,
Zachodzi sluneczko.
A w tej kolibeczce.
Kwili dzieciunteczko.
Do mamy ciugnie,
Rynczki maliućkie,
I odkrywie oczka,
Sziniućkie, sziniućkie.
A mama sie cieszy…
Do serca tuli,
I śpiwie malemu:
„Luli, mamine, liuli”.
Janka z Huty
Bajka bez kuńca
Idzie Zosia.
Idzie Kasia,
Za nimi Gerusia,
I eszcze Anusia.
Idzie Regina.
Idzie Sabina,
Za nimi Albina,
I eszcze Mina.
Idzie Adelka.
Idzie Anielka,
Za nimi Rozalka,
I eszcze Amalka.
Idzie Ewka.
Idzie Sztefka,
Za nimi Johaszka,
I eszcze Jadwiszka.
Idzie Maryjka.
Idzie Tereska,
Za nimi Gretka,
I eszcze Bernadetka.
Idzie Franciszka.
Idzie Maryśka,
Za nimi Genofka,
I eszcze Żofka.
I tak bez końca,
Znowu idzie Zosia,
Idzie Kasia….
Janka z Huty
Wierszyk
Byla babulinka.
Miala capulinka.
A tyn capulinek,
Byl u babki pusty,
Hipnyl do zogrudki,
Zjot babce kapuste.
Oto tyn wirszyk, nauczyla Anie jej prababka Sztefka.
Wierszyk
A-a-a,
Kotki dwa:
Sziwe, bure obidwa.
Zwinyli sie w klymbuszek,
Kolo minkich poduszek.
A-a-a,
Kotki dwa:
Sziwe, bure obidwa.
Nic nie bydom robili,
Jacyl dziecko bawili.
A-a-a, a-a-a,
Zakryj oczka obidwa.