Niedziela – to jedna Msza na miejscu, wcześniej Gorzkie Żale. Druga Msza 20 km. dalej. Po drodze trzeba zabrać babcie. Nie wiem czy GPS zapamiętał właściwie miejsca oczekiwania babci – ale to za tydzień będę się zastanawiał gdzie je znaleźć.
Kilka dni z ks. Włodziemierzem, wprowadził w zwyczaje miejscowe. Czuję się jak neoprezbiter. Mimo 33 lat kapłaństwa – wszystko nowe. Kancelaria parafialna mieści się na stole, katecheza od 4 do 30 uczniów, i jeszcze chyba najbardziej stresujące – WIZYTACJA biskupia 11 marca, wraz z bierzmowaniem. A kandydaci do bierzmowania – na spotkaniu kilka osób, resztę ściągają telefonicznie, zobaczę ilu będzie za tydzień.