6 godzin jazdy – bo śnieg okropny. Wyjazd ze Stryja do Czerniowiec. Droga wg. GPS, dziury, albo białe przestrzenie. Dojechałem szczęśliwie. Zameldowałem się u Dziekana, chciał, abym został, ale wikary zaproponował, że zaprowadzi. Jasne że czekałem na jak najszybsze dotarcie do parafii. Ale nie aż tak szybkie… zostałem daleko w tyle, nie mam wprawy w jeździe ekstremalnej 🙂